Stacja Janów – dzienniki Roberta Kovu Michalskiego

Pozostaje mi zbadać dokładniej zawartość torowiska – w tej chwili to 6 lokomotyw, w różnym stanie, jeden wagon używany przez lokalnych – ma wszystkie okna, zamknięty na kłódkę i wystaje z niego rura pełniąca funkcję piecykowego komina. Po poprzednich miejscach dotarło do mnie jak wiele tracę na bezpośredniej bliskości pozostałych z grupy… zdążyłem szczerze znienawidzić jednego z kolegów i jego wielką amerykańską gębę – wszystko kwitował freaking i fuckingamazingami i incrediblami.. żeby na tym skończył… nie – do tego dochodziło obowiązkowe „prettycool” wypowiadane takim tonem jakby właśnie zobaczył żyrafę na deskorolce jadącą nowojorską piątą aleją.

dsc_0169-kopiowanie