Czołem!
Old Town ruszył z kampanią na Kickstarterze! Dlaczego wszyscy fani postapo w Polsce powinni właśnie wybuchnąć radością?
1. Old Town jest największym larpem postapokaliptycznym w Polsce. Nie odwiedza go wielu obcokrajowców, ale w porównaniu z innymi tego typu larpami, ich liczba jest jednak imponująca. OT ma już swoich stałych fanów na Zachodzie, którzy mogą wreszcie pokazać swoim znajomym
„Patrzcie, to ten polski larp, co na nim byłem. Prawda, że wygląda
zajebiścieprofesjonalnie? Koniecznie jedźmy w tym roku!”
Moim zdaniem, Old Town może stać się równie popularny, jak „madmaxowe” imprezy z USA. Brakuje tylko konkretnej reklamy poza granicami kraju – a ta właśnie się rozpoczęła. Kampania na Kicku, nawet jeśli nie dojdzie do skutku, na pewno zaowocuje „przynajmniej” nowymi gośćmi spozaPolski. Zwłaszcza, że już robi się o niej głośno – o OldTown pisał już Dmitrij z Nuclear Snail Studio, a nawet Brian Fargo.
2. Jeśli uda się zebrać planowane 8000 euro, Old Town naprawdę mocno przysoli. Za zebraną sumę organizatorzy chcą kupić generator, wynająć buldożer do poprawienia jakości terenu (a co za tym idzie – poprawienia jakości zabawy), kupić profesjonalny sprzęt do oświetlenia i robienia mgły (TO będzie robiło niesamowity klimat podczas nocnych larpów i sesji foto!) oraz podrasować scenerię. Myślę, że taki sprzęt w rękach orgów może stworzyć świetne atrakcje i podnieść rangę imprezy o kilka oczek (która już i tak jest ponadprzeciętna!). Dla uczestników to tylko plus.
3. „Oldtałnersi” to git ludzie. Nie pobierają astronomicznych sum za akredytacje, nie ściągną „haraczu na buldożer” przez podwyższenie cen wejsciówek – a mogliby. Mogliby, ponieważ jest to jak najbardziej usprawiedliwione. Ale zamiast tego organizatorzy organizują zbiórkę! Jak ktoś się będzie chciał dołożyć, to prześle chociaż 5 euro. A cena za tydzień świetnej zabawy nie ulegnie zmianie. Nie wierzę, że to się dzieje w Polsce*!
W związku z akcją na Kicku, zadałam organizatorom kilka szybkich pytań. Na pytania odpowiadali Ernest „Prezes” Warych i Szymon „Szyna” Ulenberg:
Czy coś złego dzieje się z OldTownem, że organizujecie zbiórkę? Np wycofał się sponsor? Czy po prostu wpływy z akredytacji są zbyt małe, aby zrealizować wszystkie szalone idee?
Absolutnie nie!
Zbiórka ma na celu rozwinięcie skrzydeł, a nie organizację imprezy. Potrzebujemy pieniędzy na zakupienie sprzętu, który pozwoli nam na rozwinięcie imprezy i nie będzie służył jedynie w tym roku, ale przez parę najbliższych lat. Crowdfunding umożliwia jednorazowy zastrzyk środków, które pomogą nam zrealizować ten cel bez podnoszenia kosztów akredytacji do niebotycznych poziomów.
Dlaczego akurat Kickstarter, a nie np. Wspieram.to czy Polak Potrafi?
Ponieważ chcemy podbić Świat, a nie tylko Polskę. 😉 Kickstarter daje niesamowite możliwości, nie tylko do zbiórki pieniędzy, ale także do pokazania naszego projektu na najszerszą skalę. Już w tym momencie, a minęła doba od startu akcji, stwierdzamy że zainteresowanie festiwalem przekracza nasze najśmielsze oczekiwania. Tweet o naszej zbiórce puścił nawet sam Brian Fargo, twórca Fallouta!
Na co planujecie wydać zebrane środki? Czy macie w planach jakąś „bombę” dla uczestników?
Pewnie że mamy. Chcemy zrobić najlepszą edycję OldTown, jaką do tej pory zorganizowaliśmy, przebijającą wszystkie poprzednie razem wzięte. 😉 Planujemy wznieść naszą imprezę na nowy, nikomu dotąd nieznany poziom. Przykładem tego jest wynajęcie buldożera, czy zakup agregatu prądotwórczego który będzie w stanie zapewnić prąd non stop przez cały czas trwania imprezy. Po więcej szczegółów zapraszamy oczywiście na Kickstarter. No co, reklama musi być! 😀
Jak wielu uczestników OT jest spoza Polski? Np. ilu ich było w 2014 r.?
W ubiegłym roku ilość zagranicznych uczestników nie przekraczała 10%. W tym roku spodziewamy się więcej.
Co wyróżnia Was spośród wszystkich larpów postapo w Europie? Dlaczego to własnie na OT powinni przyjechać fani postapo z Czech, Niemiec, Skandynawii czy Wielkiej Brytanii?
Wyróżnia nas pasja i zaangażowanie. Nie tylko każdy z organizatorów spędza swój wolny czas poświęcając się organizacji festiwalu, ale i każdy uczestnik dokłada swoją cegiełkę współtworząc go razem z nami – mając ogromny wpływ na larpa i budując miasteczko OldTown. To generuje unikalny klimat, który z kolei przekłada się na frekwencję – próżno szukać w Europie czegoś w klimacie postapo, co oferowałoby zarówno larpa jak i festiwal na taką ilość osób.
OldTown zdecydowanie wyróżnia też społeczność, która pracuje cały rok przede wszystkim po to, żeby móc przenieść się do innego świata na jeden tydzień. Drugą stroną medalu są imprezy poboczne oraz inicjatywy pod marką OldTown. Podsumowując – przyjeżdżając na OldTown pierwszy raz zostaniesz wchłonięty przez społeczność ludzi, którzy nie pozwolą Ci zapomnieć o tygodniu na lotnisku przez następny rok.
Jak podsumujecie środowisko postapokaliptyczne w Europie? Mamy się lepiej czy gorzej od Stanów Zjednoczonych?
Postapo w Polsce z każdym rokiem przyciąga coraz więcej entuzjastów. Dowodem tego może być częsta obecność postapo w popkulturze ostatnimi czasy. Przykładem niech będzie teledysk „Trzeci wymiar” – zamach na klub, który ewidentnie emanuje stylistyką postapokaliptyczną. Oczywiście, że w USA jest ich więcej, bo mają chociażby takie festiwale, jak Wasteland Weekend czy Burning Man. Zależy nam, żeby właśnie tym ludziom pokazać, jak my to robimy, i liczymy że będą mogli przeżyć OldTown razem z nami.
Czego brakuje Wam w polskiej postapokalipsie (fandomie, uniwersach, tytułach) – a co Wam się podoba?
W porównaniu z Wasteland Weekendem bądź Burning Manem, zdecydowanie brakuje nam jeszcze estetyki. Nie mamy tak niesamowitych strojów bądź infrastruktury. Stąd między innymi zbiórka na Kickstarterze, która pozwoli OldTown zbliżyć się do tego celu. Co nam się podoba, to mnogość i różnorodność konwentów postapokaliptycznych. Poza OldTown mamy też Rafinerię, Ziemie Jałowe, Zakonki czy tegoroczne Ostatnie Tornado. Każdy z tych konwentów oferuje larpa i każdy w inny sposób postrzega postapo. Daje to łącznie praktycznie cztery (z racji pokrywających się terminów) okazje w ciągu roku do uczestniczenia w dużej imprezie, każdej z innym nastawieniem. Ponadto organizowane jest multum larpów jednodniowych, np. ostatnio pod Warszawą miał miejsce larp falloutowy pt. „101”. Ponadto organizowane są larpy w uniwersum metr 2033, stalkera – jest w czym wybierać. Polski fandom postapo naprawdę rośnie w siłę i jest się czym chwalić.
Od czego powinien zacząć obcokrajowiec, pragnący przyjechać na OT? Czy znajdzie pomoc ze strony orgów w przygotowaniu wyjazdu, ogarnięciu podróży etc.?
Specjalnie dla obcokrajowców przygotowaliśmy stronę w wersji angielskiej, wraz z bardzo dokładnym opisem jak dojechać na OldTown z kilku wybranych lotnisk oraz wskazówkami właśnie dla tych, którzy pojawią się po raz pierwszy. Zdajemy sobie sprawę, że zagraniczni goście mogą czuć się obco, dlatego cała ekipa w pocie czoła pracuje nad przygotowaniem zarówno festiwalu, jak i larpa w dwóch językach. Uczestnicy z innych krajów mogą liczyć na nasze pełne wsparcie i zaangażowanie. Robimy co możemy, aby wyciągnęli z festiwalu dokładnie tyle, co uczestnicy z Polski.
Serdeczne dzięki za rozmowę!
Wszystkich Czytelników zapraszam na Old Town. Mają prysznice 🙂 Proszę Was także o wspieranie organizatorów o tutaj, oraz o przekazywanie vici dalej, za granicę 🙂
Ave
*Przepraszam za atak cynizmem, ale wybory…
**Foto: Old Town press pack