Nie jestem już tak związana z postapo, jak kiedyś. Niemniej te słowa kieruję do osób, które są ze mną długo i pamiętają moją działalność w fandomie w 2013, 2014, 2015 czy 2016 roku. Kiedy nie pisałam książek, a je recenzowałam.
Czołem!
Może słowa są dla niektórych puste i nie mają żadnej wartości, ale ja – jako twórczyni contentu, storytellerka, bajarka, fantastka, specjalistka od marketingu, specjalistka od książki, członkini fandomu postapo – uważam, że mają dwie supermoce.
Pierwszą supermocą słowa jest tworzenie – historii, opowieści, żartów i przemówień, książek, legend, seriali, wielkich epopei i odysei.
Drugą supermocą jest zmiana świata – chociażby tej jednej osoby, która czytając książkę czy nawet wpis na Fejsbuku zmienia w tym momencie nieco własne myślenie, emocje, własny świat.
Moje stanowisko w sprawie ataku Rosji na Ukrainę
Artyści mają moc – mogą mówić do swoich fanów, nawet jeśli jest ich tylko garstka. Głos środowiska artystycznego, naukowego, jest w tym momencie bardzo ważny.
Dlatego uważam, że kluczowym jest dzisiaj pokazanie narodowi ukraińskiemu naszego wsparcia jako pisarka, artystka, człowiek kultury i członkini fandomu, w tym fandomu postapo.
Dziś jasno i wyraźnie mówię – wspieram Ukrainę. Żądam natychmiastowego wycofania rosyjskich wojsk z jej terytorium i wsparcie naszych sąsiadów przez polskie władze. Boję się o moich znajomych i rodziny moich przyjaciół z Ukrainy. Ich kraj został zaatakowany bez żadnego racjonalnego powodu, o ile w kwestii wojny można w ogóle mówić o racjonalnych powodach.
Fandom postapo to nie sami rusofile
Większość z nas widziała, jak postapo w Polsce i jego przedstawiciele byli pełni sympatii słowiańskich, rosyjskich, ukraińskich, bałkańskich. Mam nadzieję, że są nadal.
Nam, jako czytelnikom i twórcom bliżej było zawsze do popkultury postapo słowiańskiej, bo to nasze warszawskie balkony noszą jeszcze ślady nazistowskich kul, nasze bałkańskie pola jeszcze niedawno były zaminowane, nasze urbexy pokazują historię małych końców świata właścicieli, nasze porzucone pegeery przypominają o starym ZSRR, wreszcie nasza Strefa Wykluczenia przypomina o ogromnym kataklizmie z 1986 r.
Tak jak Tolkien pisał o wysokich elfach, spacerując wśród ruin zamków i marząc o innym świecie, tak my dumaliśmy nad resztkami dawnych konfliktów, szukając ukojenia dla ciężkiego do opisania uczucia. Mieszanki zadumy, ciekawości, strachu, tęsknoty, która nie wiadomo skąd się brała. Jakby była przekazywana z pokolenia na pokolenie.
To wszystko nie znaczy, że chcemy być zależni od Rosji.
Osobiście uważam, że sztafaż postapokaliptyczny jest formą katharsis i sposobem na uspokojenie tych właśnie emocji, przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Jedni doświadczają ich bardziej, drudzy mniej. Sama uspokajam się immersją w świecie postapo, książkami i grami. To są oczywiście moje odczucia osobiste, jako pisarki i twórczyni, artystki, ale też jako odbiorczyni tych treści i czytelniczki treści napisanych przez moich kolegów i moje koleżanki.
Moja miłość do post apokalipsy nie sprawia, że jej chcę. Tak, lubię urbexy – ale nie twórzcie mi nowych, bombardując sąsiadów. Gram w fpsy i moba, ale nie chcę, żeby przyjaciele z pracy zamieniali myszki komputerów na mołotowy. Tak, czytam książki związanych z Rosją autorów – ale nie wszyscy chcą sprzedać wizerunek „dobrego naziola” czy jedynego słusznego mężczyzny alfa rzucającego memami o serbskim Kosowie i putinie na niedźwiedziu.
Nie dajcie się propagandzie
Mam nadzieję, że jako fandom postapo w Polsce odrzucamy takie treści. Sama te treści czytałam, zauważyłam jak są szkodliwe i przestałam je recenzować. Mogliście nawet to zauważyć na blogu, gdy recenzje przestały się pojawiać. Wpłynęło to na mnie bardzo, potem wydałam własną książkę i straciłam chęć do recenzowania w ogóle (na co złożyło się sporo rzeczy).
To, jak zmienia się nastroje społeczne i manipuluje grupami społecznymi poprzez zalew treści oznaczanych jako pozytywne i docelowe, również w kulturze – napiszę w kolejnym tekście.
Obiecałam również aktualizację tekstu o tym, jak przygotować się na wojnę. Obecnie tekst jest oznaczony moim komentarzem odnośnie historii jego powstania, warto zerknąć. Aktualizacja pojawi się tak szybko, na ile pozwolą mi na to zobowiązania w pracy, czas i zdrowie psychiczne. Dbajcie o siebie psychicznie, ponieważ zalew wieści ze wschodu może wyczerpać.
Jak pomagać?
Agresja Rosji na inne kraje to nie jest rzecz nowa. Ucierpiały i Syria, i Gruzja, i Czeczenia i wiele innych narodów. Mówię szczególnie o Ukrainie, bo jest mi… bliższa. To też pokazuje, jak wygodnie jest siedzieć przed komputerem, gdy tysiące kilometrów stąd dzieją się rzeczy straszne. Człowiek budzi się za późno.
Jednocześnie jestem dumna z tej części środowiska postapo, które wspiera Ukrainę. Producenci gier, pisarze, wydawcy robią świetną robotę. Tworzymy antologię, razem z Wydawnictwem IX, z której cały dochód zostanie przeznaczony na pomoc uchodźcom. Każdy, kto chce wziąć udział w antologii, może znaleźć nas na grupie na FB.
W komentarzach do tego artykułu (i postów na social mediach z tym artykułem) wrzucajcie linki do SPRAWDZONYCH i potwierdzonych akcji, z których środki zostaną przekazane potrzebującym Ukraińcom.
Chcę do Was zaapelować, o ile jeszcze w ogóle mój głos coś dla Was znaczy – pomagajcie.
Jak można pomagać?
- Róbcie zbiórki środków czystości, ubrań, jedzenia a przede wszystkim SPRZĘTU MEDYCZNEGO,
- urządzajcie podwózki,
- przyjmujcie choć na chwilę uchodźców do siebie,
- wpłacajcie kasę i róbcie zbiórki pieniędzy dla zweryfikowanych organizacji charytatywnych,
- używajcie swoich atutów – jeśli znasz się na teorii marketingu, używaj jej do pokazywania palcem propagandy i ucz innych, jak nie dać się trollom.
Jesteś psychologiem? Jeśli nie możesz pomagać Ukraińcom, to pomagaj swoim bliskim i znajomym w poradzeniu sobie z tą sytuacją.
Jesteś prawnikiem? Nie bierz opłat za potwierdzenia dokumentów uchodźców.
Przeznacz kilka godzin w tygodniu na darmowe usługi dla uchodźców i osób dotkniętych konfliktem.
Każdy może pomóc, nawet jeśli wydaje Ci się, że siedzenie na kompie i zgłaszanie trolli jest śmiesznym rycerzykowaniem.
UWAGA! W historii mojej twórczości byłam wielokrotnie atakowana w komentarzach i DM. Od tej pory zamierzam zgłaszać do służb i pracodawców wszelkie obraźliwe komentarze, groźby i groźby śmierci. Trollerka i chamskie odzywki będą blokowane bezdyskusyjnie – i mi przyjdzie określić, kto na bana zasługuje.
Mówię stanowcze NIE putinowskim trollom i osobom, które swoimi działaniami wspierają narrację totalitarną, zniechęcają do pomocy i wyśmiewającą osoby pomagające innym.
Nie dajcie się przestraszyć. Bądźcie silni dla tych, którzy potrzebują pomocy.
Bądźcie silni dla Ukrainy.
Ave