Dyskurs fantastyczny co chwila rozpala temat polityczności polskiej fantastyki. Dziadersi, prawicowa fantastyka, tęczowe antologie to pojęcia znane każdemu członkowi fandomu. Czy zatem lewicowa fantastyka jest możliwa?
Czołem!
Dziś nieszablonowo – fantastyka lewicowa.
Choć nazwać „Ziemię i skrzydła” tylko lewicową czy tylko prawicową to zabieg umniejszający. Powieść jest – jak sam wydawca na to wskazuje – eklektyczna. Łączy różne wątki, idee, przerażajace elementy otaczającej nas rzeczywistości i nadaje im nowy kształt. W historii „Ziemi…” odnajdzie się i osoba przerażona sytuacją na granicy z Białorusią, i pracownik socjalny, i militarysta, i student wywieszający tęczową flagę na balkonie i fan teorii spiskowych.
Nie zawiodą się również fani postapo, ponieważ znajdą w „Ziemi i skrzydłach” mocny wątek post apokaliptyczny.
Z tego powodu warto śledzić Wałkówskiego, ponieważ najsilniejszy trend na postapo już minął. Polscy autorzy coraz częściej odrzucają myśl o pisnaiu postapokalipsy na rzecz innych gatunków, zatem każda kolejna książka jest warta uwagi.
Wiele osób podkreśla, że polska fantastyka ma tendencję do skręcania w prawo na osi światopoglądowej. Wałkówski prezentuje odmienną od takiej tendencji wizję świata, w którym na naszych oczach dokonuje się rewolucja. Nadchodzi odległa przyszłość, w której do życia zostały powołane smoki. Inteligentne istoty o własnych poglądach i marzeniach.
Informacje od wydawcy
Premiera książki odbyła się na początku listopada. Jej autorem jest Piotr Wałkówski, który debiutował w 2014 r. również smoczą powieścią, „Powietrznym korsarzem” spod znaku Temeraire.
Zamierzam zrecenzować książkę tak szybko, na ile pozwolą mi moje projekty. Nie mogę się bowiem doczekać czytania o smokach jak o socrealistycznej/totalitarnej propagandzie z pocztówek z ZSRR (polecam przeczytać cytat z książki na końcu artykułu!). Wałkówski bowiem sprytnie używa najróżniejszych kalk i schematów, znanych każdemu polskiemu czytelnikowi, aby snuć własne rozważania nad światem.
Najczęściej reprodukowanym na potrzeby zetekapowskiej propagandy dziełem był pejzaż rozległej łąki, za którą w oddali wznosiły się zakłady przemysłowe. Tło robiło spore wrażenie, aczkolwiek najważniejszy pozostawał pierwszy plan, na którym przedstawiono smoki przeróżnych ras. Począwszy od lekkich, posłańczych, aż po najcięższe.
Każdy z osobników wykonywał inną czynność. Senny Peryt czuwał nad jajami, ułożonymi w wymoszczonym sianem gnieździe. Radosny Pelmaris bawił się z dziećmi, a młody Azzam, o szelmowskim wyrazie pyska, spoglądał łakomie na stadko cieląt uczkierów.
Nie brakowało także ludzi, którzy siedzieli na smoczych grzbietach albo stali stłoczeni obok, dumnie dzierżąc czarno-czerwone bandery ZEKP.
Piotr Wałkówski, „Ziemia i skrzydła”
Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że książka przypomina mi nieco mangę „Łowcy smoków”. Między tekstami są oczywiście spore różnice i ciężko zarzucić coś Wałkówskiemu – tu plagiatu na pewno nie ma. Jest za to specyficzny sposób budowania narracji i zgrabnie stworzony klimat, nieszablonowe podejście do „smoczej” tematyki – oto łączniki mangi Kuwabary i książki Wałkówskiego.
Macie w planach przeczytać „Ziemię i skrzydła”? A może chcecie pochwalić się swoim debiutem literackim? Dajcie znać w komentarzach.
Ave!
Opis książki ze strony wydawcy:
Intrygująca fantastyka eklektyczna!
XXV wiek. Na wyniszczonym wojną atomową świecie panuje kruchy pokój. Nowe państwa zapewniły dobrobyt tylko nielicznym. Żyjące w nędzy masy niewiele jednak dzieli od rewolucji.
Europa. Pozbawiony tronu władca Cesarstwa Polskiego udaje się na emigrację. Dwugatunkowe społeczeństwo kraju, w którym wspaniałe pałace otoczone są przez morza slumsów, ma wreszcie szansę dokonać ogromnych zmian. Czy będzie to możliwe w obliczu zagrożenia zarówno ze strony ościennych mocarstw, jak i zwolenników starego porządku?
Ziemia i skrzydła zręcznie łączy klimat postapo i cyberpunka ze smoczym fantasy oraz political fiction.
Poznaj dziwny świat w godzinie rewolucji!”
Kup w przedsprzedaży na stronie wydawcy
Książkę możecie przeczytać również w abonamencie Legimi o tutaj.