Fabryka Słów trafiła w dziesiątkę z wyborem miejsca na premierę Ślepej Plamy. Surowe, industrialne wnętrze Parking Baru, przypominające momentami opuszczone budynki Zony. Opony zawieszone na łańcuchach, słoiki zamiast kieliszków, rozwieszone siatki maskujące – wszystkie te elementy, w połączeniu z melancholijnym gitarowym За Кордон, dodawały klimatu całemu wydarzeniu. Nie muszę zresztą mówić, że emocje były ogromne…
One thought on “Jak parkowaliśmy w Zonie, czyli „Ślepa plama” po polsku.”
pozapiramidowy
Comments are closed.