Czołgiem!
W związku z nowym wydaniem Demonów Leningradu oraz premierą Demonów wojny cz.I rozmawiałam z autorem książek, Adamem Przechrztą. Zapraszam Was do czytania, komentowania i udostępniania wywiadu na swoich stronach.
Fragment Demonów Leningradu możecie przeczytać TUTAJ albo obejrzeć filmik z fragmentem pod tym linkiem. Informacje o powieści znajdziecie również na stronie Fabryki Słów.
Pełna lista tytułów Cyklu Wojennego Adama Przechrzty:
Demony Leningradu – wznowienie 29 listopada 2013
Demony wojny cz. 1 – premiera 29 listopada 2013
Demony wojny cz. 2 – w przygotowaniu
Demony pokoju – w przygotowaniu
Ave!
Dobrze czujesz się w tematyce militariów, która również za sprawą Fabryki Słów coraz śmielej poczyna sobie na rynku polskiej fantastyki. Przekonywujący opis walki na broń białą czy operacji militarystycznej oddziałów specjalnych to dla Ciebie betka. Czy informacje na ten temat czerpiesz z literatury, czy może trenujesz jakiś sport w tym zakresie – fechtunek, airsoft?
[Adam Przechrzta] Nie lubię ekshibicjonizmu, więc krótko: zetknąłem się swego czasu ze sztukami walki, przeszedłem szkolenie wojskowe – jestem podporucznikiem rezerwy. Oczywiście sięgam też do fachowej literatury i rozmaitych manuali, czasem korzystam z wiedzy znajomych z branży. Nie jestem natomiast pewien, czy wykorzystanie ASG stanowiłoby dobre przygotowanie pod kątem tworzenia literatury militarnej, choć pewnie można i w ten sposób przećwiczyć elementy taktyki strzeleckiej czy CQB.
Jakie masz zdanie na temat rekonstrukcji rycerskich i walk inspirowanych średniowieczem, jak Igrzyska Ogniai Stali czy Bitwa Narodów?
Jako historyk z zawodu, jestem pełen uznania dla ludzi, którzy podtrzymują pewną tradycję. Natomiast trudno mi wypowiadać się o konkretach, po prostu nie znam się na tym.
Z powołania jesteś łagodnym pedagogiem. Jak to się stało, że piszesz mocne powieści – pełne potu, krwi i łez, dla prawdziwych twardzieli?
To raczej kwestia zainteresowań niż wykonywanego zawodu. Od dawna zajmuję się zagadnieniami związanymi z terrorem – także w ujęciu cybernetycznym – i kwestiami dotyczącymi służb specjalnych. Zarówno moja praca magisterska jak i doktorat dotyczyły tych właśnie dziedzin. Poza tym lubię stawiać swoich bohaterów w sytuacjach ekstremalnych, w jakich często znajdują się agenci służb specjalnych czy żołnierze.
W jednym z wywiadów parę lat temu zapowiadałeś powrót do klasycznego fantasy. Tymczasem wróciłeś do uniwersum z Demonów Leningradu. Dlaczego?
Po pierwsze, spore znaczenie ma tu reakcja czytelników, a Demony… się spodobały. Po drugie przyznaję, że jeśli chodzi o pisarskie idee to jestem niestały w uczuciach i niezdecydowany niczym blondynka w supermarkecie 🙂
Czy Aleksander Razumowski, jeden z Twoich bohaterów, ma swoje odwzorowanie w rzeczywistym świecie?
Żaden z moich bohaterów ( poza postaciami historycznymi typu Beria czy Stalin) nie ma swojego odpowiednika w rzeczywistości. Jednak przy ich kreowaniu często korzystam z biografii realnie istniejących osób. Aby stworzyć Razumowskiego, sięgnąłem do życiorysów kilku oficerów rosyjskiego wywiadu, reszta to licentia poetica.
Z reguły nie pokazujesz swojej twarzy. Może dla nas zrobisz wyjątek? 😉
W Internecie roi się od pisarzy, bądź osób uważających się za pisarzy, płci obojga, eksponujących swoje wdzięki w pozie a la Myśliciel Rodina. Kolejne tego typu zdjęcie tylko pogorszy sytuację i podniesie poziom entropii 🙂 Poza tym lubię anonimowość i święty spokój.
Dziękuję za rozmowę.
Ave!