Daj się porwać Pieśni.
W Pieśni o Warszawie nie znajdziesz samotnych mścicieli czy niezniszczalnych bohaterów.
Poczujesz za to bijące od płonącego miasta gorąco. Klaustrofobię korytarzy, w których warszawiacy chronią się przed upałem. Stres, kiedy każdy kolejny dzień zmienia się w prawdziwą walkę o przetrwanie.
Kiedy zginie roślinność, ludzkość umrze razem z nią.
Rośliny umierają, a na świecie panuje głód. Po serii wojen o resztki surowców ludzkość przegrała z kataklizmem. Nastąpił Koniec – globalny głód i wymieranie o apokaliptycznych wręcz rozmiarach.
Warszawa nigdy nie miała łatwej historii, jednak to jej mieszkańcy zawsze stanowili o sile stolicy.
I to właśnie oni są jednymi z ostatnich żyjących ocaleńców. Wśród mieszkańców jest Oskar – wyrzutek, próbujący znaleźć swoje miejsce w umierającym świecie.
Niespodziewanie, Oskar otrzymuje zadanie, od którego zależy jego los – bezlitosny wyrok lub całkowita amnestia.
Trawiona pożarami Warszawa, walka o przetrwanie i dramat jednostki.
Oskar żyje na granicy społeczeństwa po tym, jak oskarżono go o tajemnicze morderstwo. Warszawiacy już wydali na niego wyrok, zwłaszcza że znał ofiarę. Chłopak żyje w nieustającym strachu i poczuciu winy. Co naprawdę stało się tamtego tragicznego dnia?
Darmowy fragment powieści
Drogę do dworca wyznaczały Oskarowi małe rytuały.
Za punkt startowy zawsze obierał Zegary, które stanowiły świetny punkt obserwacyjny. Pierwszy z nich wtopiony był w porośnięte trawą resztki bruku. Tuż obok leżała wielka, okrągła tarcza Zegara Milenijnego oparta na kupie omszałych gruzów. Trzecia z tarcz zegara grzmotnęła w chodnikową mozaikę. Reszta przełamanego budynku, niegdyś dumnie otoczonego zieleńcem, tkwiła pośrodku sawanny niczym ułamany ząb – i tak też była nazywana. Cała okolica była usiana takimi wspomnieniami starożytnej cywilizacji.
Było sucho i niesamowicie gorąco. Pod ziemią utrzymywała się mniej więcej stała temperatura, podczas gdy na Powierzchni trwała właśnie końcówka wyjątkowo upalnego lata. Pot powoli zaczął zalewać go pod warstwami odzieży. Z jednej strony przez intensywny zapach zwierzęta szybciej go wyczuwały. Z drugiej jednak wysokie i cienkie trawy sawanny potrafiły podrapać do krwi, a wtedy nie miałby już żadnych szans w starciu z nosami drapieżników. Z dwojga złego wolał spływać potem.
Oskar otworzył jedną z kieszeni ładownicy i wyciągnął lunetę starannie zawiniętą w szmatkę. W rzeczywistości był to niewielki monokular, żaden wypasiony sprzęt wojskowy. Wycelował go w Ząb i skalibrował wypracowanymi ruchami.
Na Zębie nie działo się wiele. Zamieszkujące go zwierzęta widocznie rozbiegły się po okolicy, szukając pożywienia. Oskar szukał kociej sylwetki wśród gruzów, jednak nic nie wylegiwało się na omszałych parapetach dawnego pałacu.
Premiera #POW, czyli mój debiut z powieścią
“Pieśń o Warszawie” znajdziecie w sieci pod hashtagiem #POW. Wpisując słowo kluczowe POW w wyszukiwarkę Facebooka znajdziecie sporo materiałów dodatkowych, takich jak zdjęcia z sesji o książce, recenzje, grafiki i… memy.
Pierwsze wydanie książki ukazało się 20 lutego 2019 r. To była ciepła – jak na środek zimy – noc. W Klawej Księgarni zjawił się tłum, jakiego nie spodziewała się ani obsługa sali, ani tym bardziej świeżo upieczona pisarka. Jedna osoba musiała stać przed wejściem do księgarni, dasz wiarę?
Premierę prowadził mój zaprzyjaźniony bloger i jednocześnie patron medialny POW-a, Łukasz Rzadkowski z bloga Iminfected.pl. Poniżej możecie obejrzeć zapis video z premiery. Warto obejrzeć ją chociażby dla super ciekawych wątków o tworzeniu i post apokalipsie, które poruszaliśmy z Łukaszem.
Zdjęcia z premiery #POW
Zwiastun książki
Tworzenie trailera do POW-a i sesji zdjęciowej było wspaniałą przygodą, która nie byłaby możliwa dzięki fandomowi post apokalipsy. Jaki jest przepis na zwiastun do książki? Piątka energicznych fanów, trójka mistrzów aparatu i kreatywna charakteryzatorka – oto przepis na sukces! Do tego dodajmy jeszcze litr gorącej herbaty w termosie, środek zimy i lodowate o tej porze roku, opuszczone Forty Bema.