Z ośrodka mam stosunkowo niewiele zdjęć, po równo przypadających na stałą 50 i szeroki kąt –jedno z miejsc, gdzie fotograficzne hobby musiało uznać wyższość fascynacji opuszczeniem i atmosferą opuszczonej przez ludzi strefy.
Ze szczytu wzgórza roztacza się widok na tereny zalewowe rzeki Prypeć, stoję na skarpie i głęboko oddychając wilgotnym powietrzem rozkoszuję się poetyckością otaczającego mnie krajobrazu…
Z zamyślenia wyrywa mnie klakson naszego wozu, oznaczający, że musieliśmy już dość solidnie położyć godzinny deadline przewidziany na zwiedzenie tego miejsca…
Aby zobaczyć więcej zdjęć z galerii Czarnobyl Roberta Michalskiego, wejdźcie tutaj: https://www.facebook.com/pages/Nerd-Kobieta-blog
Ave!