Czołem!
Robert chce jeszcze przeredagować swoje dzienniki, więc zamiast kolejnej porcji fotek z Czarnobyla pokażę Wam coś innego. Wiem, że niektórzy mocno liczyli na kolejną porcję zdjęć, dlatego zostajemy w obszarze ikonografii.
Przeszukując internet natrafiłam na prace Jesse’go McGibney’a, Kanadyjczyka. Galerię jego prac możecie znaleźć pod tym linkiem http://mcgibs.deviantart.com/. Kilka z nich podlinkowałam na moje konto Pinterest, także jeżeli również korzystacie z tej platformy, moje boardsy możecie podziwiać pod linkiem http://pinterest.com/dominikatarczon/boards.
Jesse w swoich pracach garściami czerpie z fantasy, gier, historii, post apokalipsy, militariów, demonizmu. W swojej twórczości eksperymentuje z nowymi rodzajami kreski, materiałami, digitalem. Na jego profilu możecie przeczytać również komiks Locust.
Najbardziej przypadła mi do gustu ilustracja do piosenki Davida Bowie – The Space Oddity, o nazwie Exit Astronaut. Dla mnie ta ilustracja nabiera zupełnie nowego wymiaru, kiedy staram się zinterpretować ją na płaszczyźnie postapokalipsy. Przytłaczające wrota, otwierające przez astronautą nieznany, pusty i mroczny – a przede wszystkim niezrozumiały – świat, w melancholijny sposób pokazują nowe podejście do postapokalipsy. Esencją postapokalipsy jest dla mnie koniec starego i początek nowego, swoisty ból umierania świata ale przy tym stawianie człowieka jako istoty naprzeciwko nowemu i nieznanemu. To moment, w którym należy nie tylko na nowo zdefiniować człowieczeństwo, ale tym bardziej je podkreślić – ponieważ jesteś ostatnią istotą, tym samym stajesz się esencją ludzkości.
Ilustracja ta przypomina mi trochę lemowskie klimaty, jak te z Pirx’em w roli głównej.
Inspiracje grami widać na każdym kroku. Poniżej prześmieszna wersja mechanika, zainspirowana grą Warhammer 40 000.
Niżej przykład postapokaliptycznego rouga 😉
Fascynacja militariami przebija się przez zdecydowaną większość prac Kanadyjczyka.
Choć galeria McGibs’a nie jest oszałamiająco wielka, a artysta widocznie jeszcze nie odnalazł się do końca – widać to na przestrzeni nowszych prac, gdzie eksperymentuje z komiksowa kreską i tworzeniem postaci – uważam, że warto przejrzeć galerię Kanadyjczyka. Jeżeli znajdziecie strony z jego nowszymi pracami, koniecznie podrzućcie mi linka!
Ave!