Wydawałoby się, że fandom postapokaliptyczny to jakaś anomalia. Zjawisko w przyrodzie niewystępujące naturalnie. Twór sztuczny, kreowany w laboratoriach literackich szaleńców, takich jak Nerdkobieta czy Menklawa – niesiony społeczeństwu na barkach Rączki Stalkera czy w książkach Gołkowskiego. Wydawałoby się, że my polskiej postapokalipsy nie mamy – gdzie ten nasz polski Strugacki, jeden z drugim? Gdzie te portale, co fandom zrzeszają? Trzynasty Schron? Polska Post- Apokalipsa? One są tylko wyjątkiem potwierdzającym regułę, że w polskiej postapokalipsie nic się nie dzieje. Ano, nic bardziej mylnego.
Mam tylko dwa słowa – Drzewo Milradu.
Drzewo Milradu to projekt, który wystartował DZISIAJ, ale już możecie wsiąknąć w fabułę. Autorzy postarali się, abyście znaleźli na stronie projektu mnóstwo interesujących i wciągających materiałów. To także projekt uniwersalny i niepowtarzalny, swoisty pionier na gruncie polskiej fantastyki postapokaliptycznej. Projekt tworzy tandem z okolic Warszawy – to dwaj ambitni, inteligentni i fajni faceci, którzy wiedzą, o czym piszą.
Spotkałam Gregora i Midi’ego na żywo, w naszej własnej warszawskiej Zonie. Dwóch postapokaliptycznych weteranów połączyło swoje siły z prostej przyczyny – nie dasz sobie rady w Zonie, podróżując w pojedynkę.
Gregor to typ samotnika z gitarą. W realu, to doświadczony fascynat postapokalipsy i klimatów stalkerowskich. Wiedząc, że Gregor jest jednym z twórców projektu, nie mam żadnych obaw co do merytorycznej strony projektu. Jeżeli Gregor jest zaangażowany w projekt, to można zakładać bez zastanowienia, iż Drzewo Milradu jest solidnie przygotowane, a posty będą utrzymane na wysokim poziomie.
Midi to druga połowa tandemu. Choć jest o kilka wiosen młodszy od Gregora, to na pewno nie można o nim powiedzieć, że jest żółtodziobem. Fabularnie, Midi to człowiek czynu i człowiek idei. Wie, że w Zonie nie ma miejsca na brak rozwagi, ale z drugiej strony ma świadomość, że zbyt długa chwila zwątpienia może kosztować życia. Mówiąc bardzo brutalnie, Midi się nie p***li. W realu to utalentowany twórca opowiadań, w którym pokładam wielkie nadzieje, jeżeli chodzi o uniwersum Stalkera.
Drzewo Milradu to prześwietny, arcyciekawy projekt, od podstaw stworzony przez Gregora i Midiego. Mężczyźni, występujący pod tymi właśnie pseudonimami, stworzyli stronę z zapiskami swojej fikcyjnej wyprawy w Zonę. Ów zapis ich fascynujących przygód przypomina raczej okruchy większej całości, wyrwane kartki z dziennika, pozornie przypadkowe elementy. W niekonwencjonalny sposób budują dłuższą fabułę, posługując się tekstem, obrazem, dźwiękiem. Mam szczerą nadzieję na video – czas pokaże, czy i taka forma znajdzie się na portalu.
Drzewo Milradu to legendarny twórca artefaktów – niepowtarzalnych, innych, jeszcze bardziej niezwykłych. To sama esencja Zony, niedoścignione marzenie, cel wielu stalkerów.
Szczątki rosyjskich informacji pchnęły dwójkę młodych mężczyzn na drogę poszukiwań – choć ledwie wiemy, jak znaleźli się w Zonie. Z jednej strony zupełnie do niej nie pasują – Gregor, samotnik zawsze z gitarą na plecach i Midi, mimo młodego wieku jeden z najbardziej doświadczonych stalkerów.
Już po pierwszych próbkach, jakie dostałam od autorów, wiadomo było, że podeszli poważnie do realizacji projektu. Zdjęcia, jak na amatorską robotę, zachwyciły mnie wykonaniem – kadrem, światłem, ujęciem faktury rozpadających się pod wpływem erozji budynków. Nieco nienaturalnie wygląda nowy sprzęt w martwym otoczeniu – jednak nie możemy zapominać, że nasi bohaterowie dopiero rozpoczynają swoją podróż. A może kupili nowy sprzęt?
Twórcy potraktowali Drzewo (…) poważnie. Poziom notek ma tendencję jedynie wzrostową, tak samo zamieszczane materiały wizualne są coraz lepszej jakości językowo i stylistycznie, coraz bardziej dopasowane klimatycznie do rozwoju wydarzeń. Nie brakuje także opisów Zony, jej fauny i flory – przebitek, pozwalających nam lepiej poznać uniwersum a przy okazji odetchnąć od galopującej akcji. Jak w książce.
Czytaniu notek towarzyszy muzyka, zamieszczona na stronie. Są to różne utwory, w większości dark ambient i inne, mroczne post urbanistyczne melodie. Pojawiające się czasem soundtracki z najpopularniejszych gier post apo dodają równie traperskiego, stalkerowskiego klimatu.
Bardzo liczę na rozwój akcji Drzewa (…). Jako że autorzy publikują regularnie – co jest szczególnie ważne w przypadku projektu tego typu – akcja powinna szybko się rozpędzić, a charaktery bohaterów staną się wyrazistsze. Póki co, śledzę przygody zdecydowanego, zapalonego Midiego i spokojnego, doświadczonego Gregora. Jak dla mnie, Drzewo Milradu to obowiązkowa postapokaliptyczna premiera tej jesieni!
Drzewo Milradu, pierwsza pełnowymiarowa postapokaliptyczna fabuła w formie multimedialnej, dostępne pod linkiem:
http://drzewomilradu.tumblr.com/
Ave!