Co chciałeś na Gwiazdkę 15 lat temu?

Czołem!

Na Gwiazdkę nie ma co czekać. Jesteśmy dorośli. Mikołaj to zasuszony stary dziad w bramie, Rudolf to jego czerwononosy kompan od jabola. Gwiazdor nie przynosi prezentów, tylko rachunki do opłacenia. Spotkanie z rodziną pół roku rozłąki (od Wielkanocy) to nic innego, jak odgrzewanie tych samych problemów i zabawa w pole minowe – moje pokolenie to eksperci w unikaniu pytań typu „kiedy: mąż/żona/dzieci/mieszkanie/wstaw inne” i innych krytycznych dla ludzi 50+ tematów. A śnieg? Globalne ocieplenie, ziom, śnieg wróci w marcu.
A urodziny Boga? W sumie wierzysz, ale sam nie wiesz. Albo, jak ja, jesteś agnostykiem i Wigilia głównie będzie polegała na obserwowaniu, kto przeżegnał się przy czytaniu Biblii. A może wierzysz, ale w sumie nie czujesz tej magii świąt, bo dzisiaj Gwiazdka została sprowadzona do walki o karpia w Lidlu i dziwacznych swetrów. Ostatecznie żałujesz, że nie jesteś Żydem, bo oni mają takie wesołe Hanukacośtam, palą świeczki i się radują.

Z melancholią wspominasz wigilie, kiedy byłeś dzieckiem. A może pamiętasz same problemy, kiedy zlew się zatkał, choinka przewróciła, psa potrącił samochód a Mikołaj przyszedł nagrzany w trzy sanie.

Z pamiętniczka Nerdziątka

Jest rok 2001. Nerdziątko ma 12 lat i jest mocno infantylne. Odliczanie do Gwiazdki – ostatniej takiej „dziecinnej” Gwiazdki w swoim życiu zaczyna już od września. Nerdziątko pisze w swoim pamiętniczku:

Najlepszym prezentem dla mnie byłoby to, że wydałabym jakąś książkę i odniosła większy sukces od książek o Harrym, ale moje największe marzenie to trafić do Hogwartu i zostać Hermioną nr 2.

Cóż, drogie Nerdziątko, na pewno nie z taką gramatyką, nie z tym stylem – chciałoby się rzec, śmiejąc się z własnej dziecinady. Kolejne wpisy w pamiętniczku to szał na Rowling i Crichtona (pamiętny rok, kiedy przeczytałam jego książki o Jurassic Parku). I czekanie na śnieg. I tak już do Gwiazdki.

Dlaczego nie potrafimy cieszyć się z takich drobnostek za dorosłego? Czyja to wina? Nasza? Durnych słit foci pod choinką? Czy zamieszek w Lidlu?

Da się jeszcze uratować święta, żeby cieszyć się z nich tak, jak 10 – 15 – 20 lat temu?

Ave