Czołem, przyjaciele!
Bykon 2017 już za nami, a ja nadal nie mogę przestawić się na normalny tryb życia. Ciągle jeszcze czuję się trochę jak na konwencie. I bardzo, bardzo chciałabym wrócić. Szkoda, że czeka mnie to dopiero za rok!
Zapraszam do pierwszej (i mam nadzieję, że nie ostatniej) notki o Bykonie. Przy okazji to moja pierwsza notka z telefonu – borze szumiący, miej mnie w swojej opiece.
Dla kogo są mniejsze konwenty?
Dla wszystkich, oczywiście! Ale przede wszystkim dla tych, którzy chcą poznać nowych ludzi, poszerzyć horyzonty przez wymianę gustów i poglądów i spędzić czas aktywniej, niż czekając w kolejkach po autograf.
To prawda. Małe konwenty mają w sobie o wiele więcej magii, niż eventowe molochy, nastawione na dziesiątki tysięcy odwiedzających. Nie bez powodu Bykon nazywa się konwentem multifandomowym. Na tegorocznej edycji było prawie tysiąc osób, a i tak czuć było rodzinną i superpozytywną atmosferę. Dzięki zaskakująco dużej ilości paneli, larpów i innych atrakcji uczestnicy mieli okazję wkręcić się w nowe odnogi fantastyki i wymienić wiedzą.
Na co to i po co?
Zaryzykuję stwierdzenie, że to na imprezach typu Skiercon czy Bykon rozwija się polska fantastyka. Największą zaletą Bykonu była bardzo bogata oferta programowa, w której każdy znalazł coś dla siebie – i fan postapo, i mangi, i rekonstrukcji, i fantastyki w kontekście literaturoznawstwa. Pod względem programowym małe byczki potrafią przyćmić potężne byki typu Polcon czy Pyrkon. Dlaczego? Bo nie są takie przytłaczające, nie trzeba zapisywać się na listy a na prelekcjach w klasie panuje bardziej intymna atmosfera, niż na targowych halach. Mniejsze konwenty po prostu lepiej integrują.
Było byczo!
Dziękuję wszystkim za aktywny udział w prelekcji Postapo Przewodnik 2017. Za dużo śmiechów, wszystkie pytania, poprawki i owacje. Dziękuję organizatorom za dopieszczenie programu i całą orkę przy organizowaniu konwentu, gżdaczom za równie ciężką pracę i obsługę szatni w nocy oraz MegaMózgowi, który wpadł na pomysł zorganizowania palarni ☺
Wszystkim niezdecydowanym serdecznie polecam Bykon, Skiercon i inne pomniejsze konwenty. To po prostu trzeba przeżyć!
Osobne wielkie dzięki świetnej ekipie z larpa o duchach: Łucji, Monice, Marzenie, Oli, Filipowi, Piotrowi, creepy Andżejowi (chłopie, masz talent aktorski!), genialnemu Łukaszowi/Darkowi (larpuj dalej, jesteś genialny!), Demonowi i Krzysztofowi*. Oraz oczywiście niezrównanemu MG, który zabrał nas na tę świetną przygodę.
Gdybyście tylko mieli ochotę, wpadajcie do Warszawy. Ugoszczę chlebem, solą i planszówką. Wcale nie jestem takim zwyrolem, jak mówią Karty Dżentelmenów Znajdźcie mnie na Fejsie i powtórzmy to koniecznie
Ave!
*Jeżeli pomerdałam imiona, przepraszam!