Sam Jakub Ćwiek prosi, aby książeczkę traktować po prostu jako jego kolejny tytuł – a co do fundacji, którą zamierza wesprzeć zyskiem ze sprzedaży (razem z wydawnictwem Dobre Historie, ilustratorką oraz BoP), na razie nie chce zdradzić jej nazwy. Jednocześnie Ćwiek zapewnił, że nie jest to fundacja jego lub z nim jakoś powiązana, więc maruderzy nie mają podstaw do wysnuwania teorii spiskowych 😉
Książkę możecie kupić na stronie tess, z którą pisarz pracował już parę razy.
[singlepic id=158 w=320 h=240 float=center]
Ja już wiem, co małemu Stasiowi kupi na Gwiazdkę ciocia Dominika. Mam nadzieję, że i Wy wesprzecie akcję polskich fantastów i pomożecie szerzyć kaganek bibliofilstwa. W sumie, im więcej narybku zacznie przygodę z książką za bobasa, tym większe prawdopodobieństwo, że będą czytać przez całe życie.
I tego się trzymajmy.
Ave!