Jazz dla fanów postapo. Premiera płyty Morte Plays!

Czołgiem!

Wczoraj do sprzedaży trafił niecodzienny krążek. „Postapo” to pierwszy concept album zespołu Morte Plays. Zawiera osiem utworów, których tematyka dotyczy różnych aspektów oraz zjawisk świata po zagładzie nuklearnej. Wszystkie kompozycje na płycie są autorskie i oscylują wokół jazzu z domieszką innych gatunków – funku, post-rocka czy muzyki alternatywnej.

Premiera albumu odbyła się  wczoraj, 6 października 2017, w klubie Piekarnia Cichej Kobiety w Zielonej Górze. „Postapo” jest dostępne w standardowej dystrybucji oraz w serwisach streamingowych. Płytkę kupicie np. tutaj: KLIK Na dniach będzie też dostępna w Empiku i innych sieciach dystrybucji.

Utwór promujący album: https://www.youtube.com/watch?v=72vOlJ0dXhA

 Zespół

Skład zespołu prezentuje się następująco:

  • Marcin Łukasiewicz – gitara, kompozycje
  • Patryk Mott – saksofon tenorowy
  • Marek Styk – bas
  • Marek Wesołowski – perkusja


Koniecznie polubcie ich na Facebooku: https://www.facebook.com/morteplays/

Do ważniejszych osiągnięć grupy można zaliczyć koncerty festiwalowe (Zamkowe Kameralia w Malborku, Jazztopad 2016 w Dzierżoniowie, 16 Międzynarodowe Spotkania Artystyczne 'Park Experyment’ w Zbąszyniu, XI Róże Jazz Festiwal oraz występ podczas Wiosny Bluesowo-Jazzowej w Piekarni Cichej Kobiety, podczas którego część kompozycji została wykonana z udziałem kanadyjskiej gwiazdy jazzu, Jacquesa Kuby Seguina), kilka tras koncertowych oraz kilkadziesiąt koncertów (m. in. Warszawa, Lipsk, Gdańsk, Łódź, Poznań, Wrocław, Lublin, Toruń, Opole, Szczecin i Zielona Góra).

Szybka recenzja

Nie jestem fanką jazzu. Lubię co prawda jazzowy szkielet wielu kawałków – paradoksalnie polskich – na mojej liście TOP 100, ale sam jazz jako taki nigdy mnie nie pociągał. Ba,musiałam dojrzeć do funku i dopiero zaczęłam przygodę  z lo-fi. Jednak ta płyta ma w sobie pewną wyjątkową lekkość. Kawałki sklejają się z niewymuszoną gracją, „Bakcyl” wprowadza w przyjemny optymistyczny stan – idealnie na tę porę roku. Z jednej strony płyta ma w sobie dużo świeżości i energii, z drugiej czuć ten wielkomiejski klimat.

Podejrzewam, że wymagającym fanom gatunku bardzo się spodoba, a taki szary zjadacz chleba jak ja zabłyśnie, puszczając ją w tle na małej imprezce z kawą i planszówkami.

Ave!