Czołgiem!
26 kwietnia znowu parkowaliśmy! Na imprezie łączącej Dekadę serwisu Stalker.pl z premierą „Drugiego brzegu” Michała Gołkowskiego – powieści osadzonej w uniwersum – bawiło się około trzystu osób! Podczas imprezy Fabryka Słów ogłosiła także dwie ważne dla każdego fana post-apokalipsy wiadomości!
Opis imprezy w streszczeniu telegraficznym:
tłum fun tłum fun fun fun soczewki miszki fun!
[singlepic id=346 w=320 h=240 float=center]
Już wchodząc do Parking Baru zostaliśmy totalnie wciągnięci przez uniwersum. W okolicy wejścia dumnie prezentowała się galeria rysunków Terminusa, autora ilustracji do „Ołowianego świtu” – pierwszej książki Michała Gołkowskiego. Fandom S.T.A.L.K.E.R.a znowu udowodnił, że jest jednym z najbardziej aktywnych i zżytych fandomów na polskiej scenie fantastycznej. Na imprezie bawiło się około trzystu stalkerów płci obojga, zarówno świeżych fanów jak i starych wyjadaczy. Imprezę poprowadził Rafał Grad z Pyta.pl – jak zwykle pozytywnie wzbogacając imprezę swoim charakterystycznym poczuciem humoru.
[singlepic id=350 w=320 h=240 float=center]
Na pierwszych dwudziestu szczęśliwców, którzy kupili „Drugi brzeg” Michała Gołkowskiego podczas eventu, czekały losy na fajne zniżki na RedZone.pl, drobne gadżety itp. Ponadto na evencie mogliście zdobyć badge Stalker.pl, naszywki Stalker.pl i kilka innych maleństw. Forumowicze Stalker.pl również mogli liczyć na upominki, w tym – kody do bety Survarium!!!
[singlepic id=347 w=320 h=240 float=center]
Wydarzenie obfitowało w epickie wręcz wiadomości – najpierw Piotr „Utak3r” Borys, współtwórca moda Lost Alpha ze stajni Dezowave, obwieścił premierę tego długo wyczekiwanego dodatku. Tutaj możecie pobrać grę wraz ze spolszczeniem. Po prezentacji builda Marcin „Trojanuch” Trojanowski oraz Krzysztof „Trikster” Śledziński – znani Wam ze S.T.A.L.K.E.R.: Misery – zaprezentowali nowy post-apokaliptyczny projekt The Seed.
[singlepic id=348 w=320 h=240 float=center]
Ja też bawiłam się zacnie, choć tłum i ścisk zaczął mnie szybko przytłaczać. Na imprezie pojawili się fani z każdego zakątka Polski – osobiście czuję do Was wielki respekt, że zdobyliście się na męczącą podróż często z drugiego końca Polski. Zwłaszcza, że dużo osób wracało do domu jeszcze w sobotni wieczór. Mam nadzieję, że brać stalkerska dotarła bezpiecznie i bez przygód ze snorkami, juchociągami czy… pseudopsami.
[singlepic id=343 w=320 h=240 float=center]
Po części dla gamerów nastąpiły długo oczekiwane konkursy – cosplay S.T.A.L.K.E.R., Miss Zony (w którym nieopatrznie wzięłam udział), cosplay SURVARIUM i konkurs wiedzy o frakcjach. Pula nagród w konkursach wyniosła prawie 1400 złotych! Najbardziej wyczekiwany cosplay w uniwersum S.T.A.L.K.E.R.a JAK ZWYKLE wygrał Dymek, najwierniejszy fan postapo w Warszawie. Nagrodę główną stanowiła prawdziwa gratka – mapa „w klimacie”.
[singlepic id=353 w=320 h=240 float=center]
Dymek zachwycił wszystkich swoją kreacją snorka – przez chwilę zastanawiałam się, czy może Dymek zdążył wcześniej zdobyć na jakimś nielegalnym stalkerskim markecie przedpremierowe wydanie „Drugiego brzegu” i zainspirował się pewną historią z pierwszego rozdziału… Na niekorzyść Dymka świadczy emocjonalny „miś z Misiem” podczas ogłoszenia wyników konkursu.*
[singlepic id=354 w=320 h=240 float=center]
Gdy emocje związane z konkursami już opadły, nastąpiła kulminacja imprezy w osobach Gołkowskiego i Biedrzyckiego. Meesh zaprezentował swój nowy tytuł (plus nowe soczewki) na dobrze już znanej scenie Parking Baru. Potem na scenę dołączył Bartek „godai” Biedrzycki.
Stalker.pl i Fabryka słów nawoływali stalkerów do zabierania na imprezę swoich dziewczyn. Co prawda ja swojej dziewczyny nie zabrałam, haha, to jednak męscy przedstawiciele Wolności, Bandytów, Wolnych Stalkerów czy Monolitu dopisali razem z połowicami. Cieszy mnie, że obecne były też dziewczyny – fanki uniwersum, które tak jak ja kręciły głowami ze zdziwieniem podczas konkursu Miss, kiedy to połowice innych stalkerów przyznały się do nieznajomości gier czy książek. Chłopaki! Skoro w S.T.A.L.K.E.R.a grają także dziewczyny – a ja i inne kobiety na evencie byłyśmy tego przykładami – to co stoi na przeszkodzie zaprezentowania uniwersum swoim kobietom? Nie wiem też, co stoi na przeszkodzie organizatorom zauważenia dziewczyn w fandomie na takich samych zasadach co reszta stalkerów. Ale najważniejsze, że mimo wszystko bawiliśmy się przednio bez względów na płeć/wiek/rasę/rodzaj broni!
Na zdjęciu poniżej Miszka z żoną – najpiękniejsza para na imprezie.
[singlepic id=362 w=320 h=240 float=center]
Podczas eventu Michał Gołkowski miał…hmmm, ręce pełne roboty. Po raz pierwszy na żywo widziałam tak długą kolejkę fanów po autograf polskiego pisarza! Na szczęście Meesh jest w porządku facet i każdy chętny mógł bez problemu zagadać do pisarza, dostać autograf czy zrobić sobie razem zdjęcie. I to nie tylko podczas premiery jego książki.
[singlepic id=357 w=320 h=240 float=center]
A teraz dwie ważne wiadomośći – JESZCZE W TYM ROKU czeka nas premiera kolejnej książki Wiktora Noczkina oraz premiera debiutu literackiego Bartka Biedrzyckiego. Powieść znanego Wam twórcy komiksów będzie miała swoją premierę w październiku tego roku – a mowa tu o „Kompleksie 7215”, post – apokaliptycznej historii znad Wisły.
Podsumowując, na następną premierę książki z serii Fabryczna Zona, Fabryka Słów będzie musiała wybrać inny lokal – o wiele większy i z tańszym alkoholem.
Ave!
* 😉
**Wszystkie zdjęcia pochodzą z serwisu Post – Apokalipsa Polska, oficjalnego patrona książki „Drugi brzeg”
17 thoughts on “Znowu Parkujemy w Zonie!”
Gołkowski swoją drugą książką udowadnia, że pisze coraz lepiej i wyrasta na jedną z ciekawszych postaci polskiego rynku.Facet pisze popowo i ma swoich odbiorców, tak jak i Jacek Dukaj z „fantastyka wysoką” ma swoich.
A co do samego uniwersum można lubić albo nie. Osobiście uwielbiam serię, przede wszystkim książki Noczkina (wespół zespół z Lewickim).
Kwestia gustu.
Festiwal literatury niskich lotów, nie ze względu na gatunek literacki a jakość „głównej atrakcji”. „Drugi brzeg” tak jak i pierwsza książka autora to zbitek grafomańskich historyjek w klimacie wyblakłego Stalkera. Szkoda czasu i pieniędzy.
Serio? O rany, a tak się starałem… Dzieło życia mego w gruzach legło, pięć lat pracy na nic. Zniszczony jestem komentarzem owym, zaprawdę powiadam wam.
A coś konkretniej, poza tym, że hejt? Chętnie przyjmę krytykę, zarówno tę konstruktywną, jak i taką dla beki.
Szanowny Panie Autorze, to oczywiste, że ani ten ani żaden inny komentarz nie jest w stanie zachwiać kimś kto ma taki przerost ego, choć wdawanie się w „ironiczne” pyskówki autora na wszystkich możliwych forach mogłoby świadczyć o czymś innym.
Myli się Pan również w kwestii intencji wypowiedzi. To nie jest hejt, chociaż rozumiem, że łatwiej w ten sposób broni się swojego dzieła. Nie każdy może być Faulknerem lub Steinbeckiem albo bliżej branży, Kingiem i zabierać się za „autorzenie”. Pan pisać nie powinien – jest Pan za słaby literacko i co gorsze, nie widać progresu przy drugiej książce. Ale za to (absolutnie bez złośliwości) jest Pan rewelacyjny jako marketingowiec czego najlepszym przykładem jest wzorcowa autopromocja i udana promocja kiepskiego produktu (tu lekka złośliwość). Sugerowałbym rozważenie takiej drogi przyszłej kariery.
Ahhh czyli jednak boli, bo po osobistych jedziemy 🙂
Nie do końca rozumiem – to co, jeśli coś napisałem, to nie mogę się wypowiedzieć? To chyba taki dziwny kompleks, że automatycznie odmawia się głosu człowiekowi bądź co bądź z książką najbardziej związanemu, nieprawdaż?
Na razie jest to hejt, bo nie widzę konkretów – „jest pan słaby bo jest pan zbyt słaby, a poza tym ma pan przerost ego”. To, że nie jest w stanie mną „zachwiać”, to kwestia charakteru, a nie ego; część ludzi pokrywa jego słabość właśnie egotyzmem.
Nie potrzebuję kariery, bo już ją mam. Marketing to śmieszna zabawa, ale nie czuję się marketingowcem ani nie mam zamiaru nim zostawać.
To jak, schodzimy na poziom konkretów technicznych? Aha, i proszę bez tekstów typu „to że się pan odzywa udowadnia że mam rację” albo „nie będę z panem dyskutować, bo do niczego to nie doprowadzi, pan przecież i tak jest zaślepiony sam sobą”. Bardzo proszę – konkrety techniczne, literackie, a nie trolling.
Na razie – hejt. Co dalej – zobaczymy.
… a konkretnie co „boli” Szanowny Panie Autorze?
No właśnie nie wiem, co boli – chciałbym się dowiedzieć. każdy, kto schodzi w komentarzach na osobiste, ma jakiś głęboko utajony dul bópy
Skoro jest Pan tak bardzo zainteresowany moim odbytem i jego bólami, widać musi być to dla Pana ważny temat… więc dobrze porozmawiajmy jeszcze przez chwilę.
Na początek pragnę przeprosić za niestosowną uwagę o przeroście ego. Nie często dane nam jest, czytelnikom, uzupełnić wiedzę o książce o obraz samego autora i jego zaangażowanie. Widocznie błędnie zinterpretowałem pańskie jako bufonadę nie myśląc w ogóle, że może być to zasługa charakteru – mea culpa. Wybaczy Pan również nietrafioną wzmiankę o możliwości rozwoju kariery. Oczywistym jest to, że człowiek dla którego marketing to śmieszna zabawa, swoimi czynami już zasłużył sobie na 10 tonowy odlew w brązie. Pozwolę sobie zatem sprostować wcześniejszą wypowiedź – sugeruję porzucenie nowego hobby.
Niestety ma Pan rację co do tego, że nie mam zamiaru dyskutować na temat książki. Po pierwsze to nie jest kółko literackie a po drugie, TAK, uważam, że nie ma sensu z Panem dyskutować ze względu na Pański… charakter. Nie muszę tłumaczyć się np. Scottowi dlaczego uważam Prometeusza za kichę więc i Panu nie udzielę (przynajmniej tu i teraz)odpowiedzi czemu do tej samej kategorii kwalifikuję OŚ i DB – prawo czytelnika.
Nikt nie odmawia Panu prawa do wypowiedzi ale w Pańskich „konwersacjach” brakuje nieco taktu i godności dla samego siebie. Ktoś kto jest ponad prostackim marketingiem powinien o tym wiedzieć nawet jeżeli w środku wypala go gorący żar „charakteru”.
…czyli jednak trolling, bo konkretów nie ma.
Proszę pozdrowić znajomych ze stalker.pl 🙂
Dziękuję, oczywiście pozdrowię.
< użytkownik_Ekologgy
Komentarze na blogu kulturalnym pod artykułami dotyczącymi książek osobiście traktuję jako swego rodzaju kółko literackie 0.o Czyżby mój blog nagle przybrał zupełnie inną formę, o której nie wiem? Lub jest odczytywany jako inny typ?
Tzn. że płacę Ci za reklamę? :v
Nie daj boże!
Organizatorzy pokazali wcześniej mapę – można było się domyśleć 😉
„Najbardziej wyczekiwany cosplay w uniwersum S.T.A.L.K.E.R.a JAK ZWYKLE wygrał Dymek” – ten cosplay był nie zapowiedziany – przynajmniej nic nie było na stronie wydarzenia o nim wspomniane?
Comments are closed.